Używanie do zdjęć małych obiektów teleobiektywu, zamiast dedykowanego do makro szkiełka, nie daje zapewne oczekiwanej jakości ale niezwykle przyspieszając polowanie (w tym przypadku na owady) jest jednocześnie dobrym kompromisem między brakiem czasu a jakością, którą można uznać „za wystarczajacą do większości zastosowań”.
FotoBlog
Oszustwo :)
Nie dość, że jesteśmy manipulowani zewnętrznie, to nasz mózg „oszukuje” nas dodatkowo. Zwykła zmiana kąta padania światła sprawia nam kłopot z oceną – wklęsłe czy wypukłe. Zrobione 2 dni temu w lesie w Rytrze zdjęcie, sprowokowało mnie, by tę prostą zasadę zilustrować. Na montażu zdjęcie numer jeden przedstawia fragment pnia drzewa odwrócony do góry nogami. Ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do górnego światła – obiekt wydaje się nam wklęsły. Pomniejszone zdjęcie (nr 2) jest obiektem w prawidłowym ułożeniu (obiekt jest dla nas wypukły), a zdjęcie numer trzy przedstawia pełny kadr w normalnym ujęciu. Na dole wpisu znajduje się zdjęcie „tak jak zostało zrobione”.
P – jak „Pretekst” – do rozważań.
Nowe i ładne fascynuje. Stare i brzydkie też to czyni. Idąc przez las zatrzymujemy się przy dorodnej sośnie lub przy uschniętym dębie, przechodząc bez mrugnięcia okiem obok tysięcy „zwykłych drzew”. Inność? Skrajność? Granica? Symbol? Czemu dopiero skrajności nas zastanawiają, a fenomenalna codzienna rzeczywistość przechodzi w nas bez echa?
Zdjęcie wykonane w Nowym Sączu przy ul. Paderewskiego.
Nieustający spektakl – c.d.
Większość ludzi patrząc na chmury lubi doszukiwać się w nich znajomych kształtów. Wieczorny spektakl na niebie przybiera czasem kształt groźnej opowieści – tak jak tydzień temu, we wtorek, 29 maja 2018 roku. A może to jedynie ja widzę to w ten sposób, a pozostałe osoby mają na ten temat zupełnie inne zdanie…
Czy taki spektakl może się znudzić?
Gdy wyrażałem w rozmowach swój zachwyt sądecczyzną, jej pięknymi górskimi krajobrazami, któryś z sądeckich znajomych powiedział: – No, tak pięknie tu jest, ale za pół roku to się „opatrzy” i człowiek się przyzwyczaja, spowszednieje mu to. Na razie mi się nie „opatrzyło”. Per analogiam – niemal codziennie patrzę z okna na zachód słońca – codziennie inny, jakże często zachwycający. Dziś było podobnie. Czy spektakl mający takie odsłony może się znudzić?
Tropie – „piękny przystanek” na turystycznej mapie sądecczyzny.
Pod koniec kwietnia miałem okazję odwiedzić Tropie – miejsce piękne, owiane sławą licznych opowieści. Miejsce bardzo mi się spodobało. Ale pierwsza rzecz, którą zobaczyłem gdy postawiłem nogę na tamtejszej ziemi skłoniła mnie do nadania sarkastycznego tytułu niniejszemu wpisowi.
Czasami, to nawet ściana marketu mi się podoba…
Czekałem na koleżankę obok marketu i przyglądałem się jak słońce przeświecając przez chmury i gałęzie drzew upiększało jednolity kolor ściany, by za chwilę schowawszy się za chmurki uczynić ją na powrót banalną. „Baranki” na niebie przesuwały się dość szybko, więc jedyne co należało uczynić, to poczekać na odpowiedni moment i dobrze go wykorzystać. Czego i Państwu, w każdej sytuacji życzę…
Przypadek w sztuce – i jak go wykorzystać.
Umieszczony niżej plik dźwiękowy to moja krótka opowieść o przypadku w sztuce i jego wykorzystaniu. Pod nim – 2 zdjęcia ilustrujące moją opowiastkę.
Link do pierwszego rysunku w dobrej rozdzielczości – LINK
Wszystkiego najpiękniejszego :)
Ludzie jednak się starają ;)
Ludzie jednak się starają. No, mogliby rzucić śmieć na chodnik…,ale nie…znajdą jednak jakieś dyskretne, mniej rzucające się w oczy miejsce niż trotuar przed nosem i tam po chwili starania (skaleczyć się można) umieszczą widoczny dowód na swe pospieszne (i według mnie niezdrowe) odżywianie. PS. Frapują mnie inicjały widoczne w lewym dolnym rogu szyby, nasuwające mi myśl, że całość może być zamierzoną, artystyczną, prowokacyjną kompozycją – Banksy też od czegoś zaczynał.
Nowy Sącz 22.02.2018