Gołąbki? Bardzo lubię w sosie pomidorowym lub grzybowym. Krakowskie gołąbki – te ze skrzydełkami i gruchające są natomiast lubiane chyba tylko przez dzieci, które je karmią na krakowskim Rynku. Przeze mnie jedynie na ładnych zdjęciach z Krakowa, gdy tworzą w powietrzu ładne wzory. Poza tym… no cóż – niech na fotoblogu przemówią zdjęcia.
Nie wiem czym turyści karmią gołębie na krakowskim Rynku, ale we własnym interesie mogliby tego zaniechać.
Żartobliwie nawiązując do powyższego zdjęcia – muzykują słabo, a konserwują – tak jak widać
Na miejscu tej rzeźby z Pałacu Wodzickich taki cierpliwy bym nie był.