Gdy wyrażałem w rozmowach swój zachwyt sądecczyzną, jej pięknymi górskimi krajobrazami, któryś z sądeckich znajomych powiedział: – No, tak pięknie tu jest, ale za pół roku to się „opatrzy” i człowiek się przyzwyczaja, spowszednieje mu to. Na razie mi się nie „opatrzyło”. Per analogiam – niemal codziennie patrzę z okna na zachód słońca – codziennie inny, jakże często zachwycający. Dziś było podobnie. Czy spektakl mający takie odsłony może się znudzić?