wk

Ambiwalencja nie dezintegrująca.

Gdy słyszę silnik helikoptera medycznego, widzę pędząca karetkę, pojawiają się we mnie naraz sprzeczne uczucia. Wewnętrzna przykrość (komuś coś złego się stało) i zadowolenie (że ludzie potrafią się perfekcyjnie zorganizować by nieść innym pomoc).
Ponad pół kilometra od miejsca gdzie mieszkam jest lądowisko helikopterów przy sądeckim szpitalu. Z balkonu widzę gdy przylatują i odlatują. Czasem przelatują nad mym balkonem. Czasem wspieram modlitwą. [7 zdjęć].

Posted by wk in FotoBlog

Kolorowo

Rzadko umieszczam zdjęcia reportażowe, ale jeżeli wydarzają się rzeczy niezwykłe i nagle na podwórku otacza mnie wirujący krąg kolorowych baniek – to czemu nie – zwłaszcza, że bardzo ulotne są.

Posted by wk in FotoBlog
Ładna, ale…

Ładna, ale…

Na osach to ja się nie znam. Ale to chyba gniazdo klecanki – przyczepione do ściany. Wygląda interesująco – jakby nie było, to regularna struktura. Ale nie chciałbym mieć takiej obok swojego okna. [5 zdjęć wykonanych w Łomnicy-Zdroju]

Posted by wk in FotoBlog

Rzeźbione czy żywe – ładne.

Z daleka można by pomyśleć, że pracowity, znający się na snycerce właściciel ogrodu wyrzeźbił sobie takie urocze zwieńczenie daszku. Ale jeśli ogród zadbany, a jego właściciel życzliwy jest stworzeniu wszelkiemu to i stworzenie odwdzięcza się swą obecnością, tak jak ta urocza synogarlica. [3 zdjęcia]

Posted by wk in FotoBlog

Złotogodzinny spacer.

W ubiegłą niedzielę spacerowałem w okolicach ul. Tarnowskiej w Nowym Sączu. Piękna perspektywa miasta zeszpecona (według mnie) wysokimi masztami reklamowymi, ciepłe światło zachodzącego słońca opierające się przyjemnie na twarzy o zmrużonych oczach, lewitujący nad kwiatami księżyc, pachnące wieczornym aromatem kwietne krzewy, zarastające trawą zapomnienia ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości – po prostu niedzielne popołudnie 🙂

Posted by wk in FotoBlog
O żeszszszszsz…talerzrzrzrz

O żeszszszszsz…talerzrzrzrz

Co można zrobić, gdy twój ulubiony talerz w związku z twoją własną niezgrabnością, zetknąwszy się z podłogą uległ dźwięcznemu rozkawałkowaniu? No, można użyć głośno i krzykliwie słów nieodpowiednich w żadnej sytuacji. Postanowiłem jednak zadziałać wbrew swej ułomnej ludzkiej naturze i przed posprzątaniem zrobiłem zdjęcie – no w sumie ładna oszczędna kompozycja. Słowo „oszczędna” z trudem „przeszło mi przez klawiaturę”.

Posted by wk in FotoBlog
Lubię „Nie lubię poniedziałku”.

Lubię „Nie lubię poniedziałku”.

Rzeźbiarze abstrakcjoniści mogą się schować, przy dokonaniach polskich budowlańców, którzy potrafią wykreować dzieło „od niechcenia” – ot, po prostu zręcznym gestem odkładając materiał na bok. Widać konkretny zamysł kompozycyjny, mimo nonszalancji gestu. Szkoda, że tak wielu ludzi toczy obojętnym spojrzeniem po tych wyszukanych, przydrożnych kształtach. Te dzieła są niezauważane w swej oryginalności. Jestem zasmucony, że traktuje się je tak prymitywnie utylitarnie – zupełnie jak zaopatrzeniowiec Zygmunt Bączyk z Sulęcic poszukujący dreblinek w filmie „Nie lubię poniedziałku”.
A poza tym ja lubię „Nie lubię poniedziałku”.

Posted by wk in FotoBlog

5 metrów to odległość kosmiczna…

Na szczycie Jodłowej Góry w Mogilnie, obok pomnika poświęconego pamięci żołnierzy walczących o wolność – na korze drzewa, mocne dłonie uzbrojone w scyzoryki pozostawiły trwałe ślady swej obecności. Drzewo od pomnika dzieli odległość około 5 metrów. Bohaterów obu dzieł dzieli przepaść.

Posted by wk in FotoBlog

Wciąż lepiej wygląda niż…

Mimo, że anteny doczepiane do wysokich kościelnych wież zawsze nieco je szpecą – to wciąż takie obiekty wyglądają o wiele ładniej niż podobne przemysłowe, wykorzystywane w podobnych celach. Tu dla porównania – dwa zdjęcia – wieża nowosądeckiej fary i szczyt komina przy sadeckim szpitalu.

Posted by wk in FotoBlog

Nieaktualne…?

Zdjęcia z popołudniowo-wieczornego wypadu do łomniczańskiego lasu zaczynam od kadrów słonecznego stoku w Barcicach, który po drodze zauroczył mnie ciepłym popołudniowym światłem. Spacerek po Łomnicy-Zdroju odbył się w głównej mierze wieczorową porą, toteż zdjęcia są ciemne, ale dzięki temu dobrze oddają nastrój takiego spaceru. Leniwie przeciągający się pies w poziomym zielonkawym świetle padającym z otwartych drzwi dobrze dopełnia ten nastrój. Zaś ostatnie zdjęcie, a właściwie jego tekstową zawartość możemy (przynajmniej na razie) uznać za sprawę nieaktualną.

 

Posted by wk in FotoBlog