Ambiwalencja nie dezintegrująca.

Gdy słyszę silnik helikoptera medycznego, widzę pędząca karetkę, pojawiają się we mnie naraz sprzeczne uczucia. Wewnętrzna przykrość (komuś coś złego się stało) i zadowolenie (że ludzie potrafią się perfekcyjnie zorganizować by nieść innym pomoc).
Ponad pół kilometra od miejsca gdzie mieszkam jest lądowisko helikopterów przy sądeckim szpitalu. Z balkonu widzę gdy przylatują i odlatują. Czasem przelatują nad mym balkonem. Czasem wspieram modlitwą. [7 zdjęć].