Fotografów robiących współcześnie zdjęcia, często drażnią słupy energetyczne, linie wysokiego napięcia, druty, rury, kable etc.
Pojawia się pytanie czy w imię rzetelności dokumentalnej pozostawić wszystko na swoim miejscu czy w imię wizji artystycznej pousuwać „przeszkadzajki” by np. ktoś mógł zachwycić się pięknem nieskażonego krajobrazu. No cóż, zależy to od prywatnej decyzji fotografa.
Omawiam tę sytuację na podstawie zrobionego niedawno zdjęcia.
Gdy spacerowałem po nocnych Chruślicach zainteresował mnie fragment ze starą zabudową i owocowym drzewem (fotografowany już wcześniej przeze mnie i innych fotografów) oraz biegnący w moją stronę pies (świetnie pasował do kadru).
Zdjęcie zrobiłem „z ręki”. Programy graficzne oferują dziś wiele ułatwień – obróbka tego zdjęcia trwała około 5 minut. Umieszczam zdjęcie sprzed obróbki i po niej oraz zestawione ze sobą oba. Ocenę pozostawiam Państwu.
Biegnący w moją stronę wilczur okazał się bardziej zalękniony niż ja 🙂 [poniżej 2 zdjęcia + montaż 2 zdjęć]