Szkicowanie w terenie jest o wiele łatwiejsze niż malowanie w plenerze. Wymaga mniejszego warsztatu. Kartka, podkładka, ołówek, gumka do mazania, nożyk do strugania ołówka – to wszystko. Toteż nie dziwota, że „od zawsze” towarzyszy mi często szkicownik również w podróży lub w innych stwarzających rysunkowy potencjał sytuacjach (poczekalnia, dworzec, ławka w parku, korytarzowa kolejka do drzwi urzędnika etc.). Szkice lub „tylko zaczęte” rysunki są bazą do dalszych działań – takich by ślad narzędzia na kartce stał się „autonomicznym dziełkiem”, a nie jedynie zanotowaniem pomysłu.