Kobieca twarz pojawia się w moich obrazach częściej niż męska, nie tylko ze względów oczywistych, czyli ze zdrowej fascynacji. Bujne kobiece włosy są dla mnie pretekstem do tworzenia nawiązujących do Art Nouveau układów – a secesję lubię bardzo. Giętka, płynna, falista linia to świetne tworzywo do budowania eleganckich kompozycji. A inspirujących, pięknych kobiecych twarzy promieniejących, także wewnętrznym dobrem – jak sądzę, nigdy w mym otoczeniu nie zabraknie 🙂